Jak wymienić koło w terenie, z dala od asfaltu? To trudne i niewdzięczne zadanie, zwłaszcza, gdy jesteś sam. Przy okazji testu Forda Rangera Raptora, sztuka ekspresowego demontażu opony z felgi wyszła mi tak dobrze, że musiałem poradzić sobie z wymianą koła na zapasowe. Gdy nie macie innego wyjścia i musicie wymieniać koło sami, na piachu lub innej luźnej nawierzchni, powinniście pamiętać o kilku zasadach.
Ford Ranger Raptor jest fenomenalny i bardzo dzielny w terenie, ale w pewnych scenariuszach poddają się nawet najlepsze auta. W tym przypadku chodziło o oponę, która spadła z felgi i, nie ma co ukrywać, stało się to z mojej winy. Zbyt duża prędkość w głębokiej koleinie, lekki poślizg podsterowny i mocno skręcone koła dały efekt widoczny na zdjęciach. Co robić, jeśli, tak jak ja, przesadzicie i staniecie przed koniecznością wymiany koła na zapasowe w niepewnym, piaszczystym terenie?
Wymiana koła na piachu ogólnie nie jest najlepszym pomysłem
Nawet podczas wymiany koła na asfalcie lub innej pewnej, utwardzonej nawierzchni, jest kilka rzeczy, które mogą pójść nie tak. Wymiana koła w terenie zwiększa prawdopodobieństwo „fakapu” dlatego szczególnie ważne jest bezpieczeństwo. W moim przypadku opona tylko zsunęła się z obręczy, dzięki czemu mogłem ostrożnie przejechać kilka metrów do przodu, by znaleźć możliwie płaską powierzchnię. Zazwyczaj w takim terenie idealne miejsce nie istnieje, ale auto nie może być przesadnie pochylone w jedną, ani w drugą stronę.
Pech chciał, że zdjąć oponę z felgi udało mi się akurat w samochodzie z gigantycznym, jak na seryjny wóz, skokiem zawieszenia, a lewarek, który krył się pod tylną kanapą nie różnił się zbyt wiele od tego, który jest na seryjnym wyposażeniu Focusa czy Mondeo.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Załóżmy, że auto stoi na stosunkowo ubitej, płaskiej powierzchni. Można brać się do roboty, czyli po pierwsze, przełączyć skrzynię na „P”, lub wrzucić bieg, zaciągnąć ręczny, poluzować śruby w kole, aż wreszcie, wyciągnąć „zapas” i podłożyć go pod podwozie. Gdy lewarek postanowi zapaść się w piasku lub auto po prostu spadnie z wiotkiego podnośnika, koło podłożone w odpowiednim miejscu może uratować nam głowę, a w najlepszym wypadku nie dopuści do tego, by samochód oparł się o podłoże tarczą hamulcową, która po takim epizodzie nadawałaby się pewnie na śmietnik. Nim auto pójdzie w górę, dobrze jest podłożyć pod tylne koła coś, co spełni rolę klina i nie pozwoli ruszyć się samochodowi ani o centymetr w przód ani w tył.
W miarę podnoszenia lewarka warto zwrócić uwagę, czy stoi on prosto. Odchyły od pionu mogą być bardzo problematyczne – nałożenie dużego, ciężkiego koła na piastę wymaga bowiem trochę siły i niełatwo jest to zrobić delikatnie. Pochylony lewarek może doprowadzić do katastrofy i zwyczajnie wyślizgnąć się spod samochodu. Mój pacjent był szczególnie ciężki, bo Ranger Raptor „na sucho” waży niemal 2,5 tony.
Wymiana koła w terenie – warto mieć ze sobą saperkę
Ok, lewarek poszedł w górę, a auto… Cóż, nie do końca. Raptor ze swoim niedorzecznym prześwitem i osią, która pozwala na duży wykrzyż, niechętnie poddaje się podnośnikowi. Nie ma wyjścia – trzeba kopać. Dopiero podkop, który zrobiłem pod kołem przedniej osi sprawił, że opona straciła kontakt z podłożem. Gdy sytuacja zmusi was, tak jak mnie, do zabawy w koparkę, weźcie pod uwagę niezbędny zapas. Jeśli montujecie pełnowymiarowe koło zapasowe, to będzie ono prawdopodobnie miało nieco większą średnicę niż to, które demontujecie – z oponą pozbawioną powietrza, uszkodzoną lub zsuniętą z felgi.
Jeśli pamiętaliście, by poluzować śruby, teraz powinno już pójść z górki. Ostrożnie zdejmijcie koło z piasty wsuńcie je pod podwozie z powodów opisanych wyżej, a później wpakujcie ważący kilkadziesiąt kilogramów „zapas” na odpowiednie miejsce. Zakwasy w następny dzień macie gwarantowane.
Jak wymienić koło? Kolejność dokręcania śrub ma znaczenie
Dokręcanie śrub i nałożenie kapsla to już sama przyjemność – to robimy już po opuszczeniu samochodu z lewarka. Śruby warto dokręcać „na krzyż” czyli po przekątnej, po kolei kręcąc kluczem dość mocno, ale z wyczuciem. Przy najbliższej okazji możecie odwiedzić wulkanizację, która zrobi to kluczem dynamometrycznym.
O czym pamiętać przed wyjazdem w teren?
To by było na tyle! Pamiętajcie, że lepiej zapobiegać niż leczyć i lepiej nie przesadzać, niż wymieniać koło z dala od asfaltu, cywilizacji, narzędzi i dostępu do internetu. W moim przypadku Ranger Raptor nie ucierpiał, a w bilansie strat znalazła się tylko jedna pozycja – czujnik ciśnienia w oponach. Dobrze, że egzemplarz, którym jeździłem miał na wyposażeniu pełnowymiarowy zapas, podnośnik i komplet kluczy. Nim wybierzecie się na offroad, warto sprawdzić, czy na pokładzie znajdują się wszystkie akcesoria umożliwiające opisany w tym tekście zabieg. Warto też mieć ze sobą wodę. Taka robota w upale byłaby naprawdę wykańczająca.