Alpine A110S. Tak wygląda Cayman, który mówi po francusku

przez Maciek Lubczyński

Reaktywacja marki Alpine, która miała miejsce kilka lat temu, zaowocowała stworzeniem samochodu sportowego z prawdziwego zdarzenia. Alpine A110S, a więc mocniejsza odmiana A110, jest z nami już od paru lat. Francuskie coupe z centralnie umieszczonym silnikiem wydaje się być autem dla tych, którzy chcieliby mieć Porsche, ale nie znoszą niemieckich samochodów. Czy Alpine jeździ tak dobrze, jak wygląda?

Niewielki, bo 1.8-litrowy silnik ze świstem nabiera powietrza, a ścieżka dźwiękowa złożona z całej serii mechanicznych odgłosów dobiega zza naszych pleców. Centralnie umieszczony motor o mocy 292 KM napędza samochód, który waży ledwie 1115 kilogramów i tę anorektyczną wartość bez wątpienia czuć na drodze. Nadwozie, niezależnie od warunków jest jak monolit i pozostaje niedorzecznie sztywne. Choć określenie „francuskie Porsche” jest wyświechtane niczym komplet tylnych opon po upalaniu na torze, do Alpine A110S pasuje jak ulał. Jazda tym niewielkim coupé sprawia mnóstwo przyjemności.

A110S to mieszanka oldtimera i Renault Clio IV

Francuzi zaprojektowali samochód, który w bardzo bezpośredni sposób nawiązuje do Alpine A110 z lat 60. i robi to dobrze. Współczesne Alpine jest zgrabne, ma dobre proporcje i piękny tył. Ten mocno subiektywny opis bezzwłocznie zrównoważę kilkoma gorzkimi słowami na temat kokpitu. Jego projekt można określić jako prosty i trudno znaleźć w nim coś, na czym można by dłużej zawiesić oko. Najfajniejszymi elementami są według mnie konsola środkowa z przyciskami sterującymi skrzynią biegów i aluminiowa podstopnica po stronie pasażera. To pierwsze przywodzi na myśl supersamochody, to drugie – startujące na oesach rajdówki. Poza tym, jest tu raczej nudno i widać drobne oszczędności, takie jak panel klimatyzacji z Renault Clio poprzedniej generacji czy marny system multimedialny, tożsamy z tym, który widujemy między innymi w Dacii. Na pocieszenie, system audio Focal gra całkiem przyjemnie, mimo że musi konkurować z całkiem głośną jednostką napędową.

Alpine A110S 3
Z tej perspektywy, A110S podoba mi się najbardziej. Ten tył jest genialny

Alpine A110S – osiągi

Choć silnik ma 4 cylindry i pojemność, która nie zwiastuje przesadnych emocji, Alpine A110S pod względem mocy jest po prostu „w sam raz”. Choć suche dane, w porównaniu do zwykłego A110 nie imponują (4,4 sekundy, zamiast 4,5 sekundy do setki i prędkość maksymalna 260 zamiast 250 km/h), zastrzyk dodatkowych 40 KM sprawił, że mocniejsza odmiana francuskiego sportowca zmieniła się w istotny sposób. Jednostka budzi się do życia powyżej 3 000 obr./min i lubi średnio-wyższy zakres obrotów. Silnik głośno „oddycha” i bardzo sportowo warczy, dodając pierwiastku wyjątkowości. Choć to niemal ta sama jednostka, co w Megane RS, w Alpine zachowuje się zupełnie inaczej. Nie walczy z masą auta i napędza A110S wyjątkowo skutecznie. Dogaduje się przy tym znakomicie z dwusprzęgłową skrzynią biegów, która zmienia biegi w mgnieniu oka i tak też reaguje na komendy wydawane za pomocą łopatek umieszczonych na kolumnie kierowniczej. Dwusprzęgłówka jest jedną z największych zalet A110.

Alpine A110S 4
Spartańsko i raczej oszczędnie. Ma jednak w sobie coś z supersamochodu

Tylna oś przykleiła się do asfaltu na dobre

Alpine prowadzi się tak, jak sugeruje jego wygląd. Sztywne nadwozie, zawieszenie twarde jak beton (w A110S dodatkowo utwardzone względem A110) i hamulce Brembo z tarczami o średnicy 320 mm dbają o to, by auto nadawało się tak na kręte górskie drogi, jak i na tory wyścigowe. W drogowych warunkach nie ma mowy o efektownych bokach – Alpine lubi jeździć przyklejone do asfaltu i mimo pokaźnej, jak na swoją masę mocy, niechętnie zamiata tyłem. Samochód w trybie sportowym staje się dodatkowo wyostrzony, pracuje głośniej i pozwala kierowcy na więcej, luzując elektroniczny kaganiec. Frajda? Jej z pewnością nie brakuje. Podczas dynamicznej jazdy we znaki daje się pozycja za kierownicą, której daleko do ideału. Spartański klimat wnętrza znajduje swoje odzwierciedlenie również w sposobie regulacji wysokości fotela, która wymaga… kompletu kluczy i 15 minut wolnego czasu. Poza tym, przez cały tydzień jazdy A110S nie mogłem pozbyć się wrażenia, że oparcie jest za bardzo pochylone do tyłu, a ułożenie ciała jest wynikiem zgniłego kompromisu – nogi zbyt ściśnięte, ręce za bardzo wyprostowane.

Alpine A110S 1
Dziurawy asfalt nie jest żywiołem A110S, choć na drogach kategorii „Z”, auto wciąż prowadzi się pewnie

Bagażnik w Alpine A110S. Że co?

Alpine A110S nie zachwyca również pod kątem praktyczności na co dzień. Może i nie jest to decydująca cecha w przypadku tak rasowego sportowca, ale faktem jest, że Porsche Cayman nienajgorzej radzi sobie jako auto na co dzień. Z Alpine jest trochę trudniej, bo zarówno z przodu, jak i z tyłu do dyspozycji mamy schowki, a nie bagażniki. Trudno jest się tu spakować nawet na weekend, bo typowa kabinówka nie wchodzi ani tu, ani tu, a we wnętrzu nie wygospodarowano praktycznie żadnych schowków. Czy to ważne? Być może. Z pewnością warto o tym wspomnieć. Z rzeczy „ważnych, ale nie dla wszystkich” odnotujemy również niskie zużycie paliwa, a co za tym idzie – rozsądny zasięg. A110S ze spokojnym kierowcą na pokładzie potrafi zużyć około 10 l/100 km w mieście, a w trasie bez trudu zejdziemy do 7-8 l/100 km.

Alpine A110S – cena

Na zakończenie – cena Alpine A110S, która wynosi przynajmniej 297 400 zł. Testowany egzemplarz przebija z impetem barierę 300 000 zł, bo sam matowy, szary lakier, który widzicie na zdjęciach to wydatek 22 140 zł. Dopłaty w wysokości 7380 zł wymaga również doposażenie auta w aktywny, sportowy układ wydechowy, a system audio Focal rozszerzony o subwoofer i wzmacniacz, wyceniono na skromne 2583 zł. Krótko mówiąc – nie jest tanio. Rzut oka do cennika największego rywala – cena Porsche 718 Cayman startuje z poziomu 260 000 zł, a Cayman S o mocy 350 KM i zbliżonych osiągach wyceniony jest na równe 300 000 zł. Wydaje mi się, na wybór Alpine A110 S nie ma sensu patrzeć przez pryzmat ekonomiczny. To auto dla tych, którzy po prostu czują, że chcą je mieć. I to właśnie oni raczej się na nim nie zawiodą.

Alpine A110S - dane techniczne

Typ silnika: R4
Paliwo: benzyna
Pojemność skokowa (cm3): 1798
Liczba zaworów: 16
Moc maksymalna (KM): 292 przy 6400 obr./min
Maksymalny moment obrotowy (Nm): 320 Nm przy 2000-6400 obr./min
Przyspieszenie 0-100 km/h (s): 4,4
Prędkość maksymalna (km/h): 260
Skrzynia biegów: dwusprzęgłowa, 7-stopniowa
Napęd: na tylną oś
Liczba miejsc: 2
Długość (mm): 4180
Szerokość (mm): 1798
Wysokość (mm): 1248
Rozstaw osi (mm): 2419
Rozstaw kół przód/tył (mm): 1556/1553
Min. pojemność bagażnika (l): 96/100
Masa własna (kg): 1114
Rodzaj zawieszenia przód: podwójne wahacze
Rodzaj zawieszenia tył: podwójne wahacze
Hamulce przód/tył: tarcze wentylowane/tarcze wentylowane
Opony przód/tył (w testowanym modelu): 215/40 R18 - 245/40 R18

Skomentuj

Scrolluj dalej, tam czeka na Ciebie następny wpis

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Akceptuję Polityka prywatności