W 2022 roku, na rynku pojawi się kilka wyczekiwanych modeli, ale już teraz można chyba powiedzieć, że dla miłośników spalinowej motoryzacji będzie to zwiastun zmian. W przypadku wielu tegorocznych premier mówimy o ostatnich generacjach i autach zamykających pewne rozdziały. Na jakie samochodowe premiery w 2022 roku czekamy najbardziej?
Przegląd premier, na które warto czekać? Można ugryźć ten temat na różne sposoby. Wskazane poniżej samochody zostały wybrane zupełnie subiektywnie, a na prawie każdy z nich czekamy z różnych względów. Oto piątka, której nie możemy doczekać się w 2022 roku.
Alfa Romeo Tonale
Włoski crossover już dawno miał być dostępny w salonach. Rynkowa premiera była zapowiadana na pierwszą połowę 2021 roku i choć opóźnienia w przypadku włoskich marek nie są niczym szczególnym, premiera Tonale co i rusz odkładana jest na później. Podobnie było w przypadku Giulii oraz Stelvio, które pomimo drobnych wpadek, robią to co do nich należy. Imponujące prowadzenie, świetne osiągi, przyzwoite wykończenie – jeśli Tonale będzie tak dobre, jak wspomniane wyżej modele, może pomóc Alfie notować dobre wyniki.
To sprawdzian zarówno dla inżynierów, jak i księgowych grupy Stellantis. Czy zastosowanie platformy znanej m.in. z Jeepa Renegade skończy się zawodem? A może włoskie podejście zaowocuje powstaniem auta emocjonującego i przyjemnego w prowadzeniu? Bez względu na to, jaki finał będzie miała ta historia, warto czekać na premierę auta, która niemal na pewno odbędzie się w połowie 2022 roku.
Civic Type R
Honda Civic Type R to nowość, której możemy spodziewać się pod koniec 2022 roku. Premiera auta ma zamknąć rozdział spalinowych Civiców Type R, co dla wielu będzie jednoznaczne z postawieniem kropki na dobre. Zanim elektryfikacja weźmie w obroty kultowego, japońskiego hot-hatcha, Honda ma zaprezentować najszybszą i najmocniejszą generację Civica Type R w historii. Samochód pozostanie przednionapędowy, a źródłem napędu (a także sporych pokładów przyjemności z jazdy) wciąż będzie dwulitrowy, 4-cylindrowy silnik spalinowy.
Choć poprawienie wrażeń znanych z dotychczasowej generacji brzmi jak niełatwe wyzwanie, możemy być pewni, że sportowy oddział Hondy nie zamierza się poddawać. Praca wre, również w warunkach torowych, czego dowodem jest obszerna relacja zdjęciowa z toru Suzuka.
Dacia Jogger
Wróćmy na ziemię. To chyba jedyny potencjalny bestseller w tym zestawieniu. Statystyki sprzedaży Dacii pokazują, że marka w całej Europie radzi sobie świetnie, a klienci na nieco prostsze, ale wciąż niedrogie auta ustawiają się w kolejki przed salonami sprzedaży. Jogger pojawi się na rynku już wkrótce i będzie najtańszym sposobem na duże, rodzinne, 7-osobowe auto. Premiera, której możemy spodziewać się już niebawem nikomu nie przyspieszy raczej pulsu, ale pokazuje, że na rynku jest miejsce dla marki, która coraz zgrabniej łączy przystępną cenę z godnym uwagi wyposażeniem i wykończeniem. Poza tym, Jogger po prostu wygląda dobrze i niemal w pełni maskuje swój budżetowy charakter. Zgadzacie się?
Toyota GR86
Toyota GR86 to premiera, na którą czekamy niecierpliwie, ale i z pewną dozą smutku. Choć początek nowego roku to kiepski czas, by spuszczać nos na kwintę, warto pamiętać o tym, że dni takich samochodów są policzone. Toyota zapowiada, że produkcja tego modelu potrwa tylko parę lat, a następca, jeśli kiedykolwiek się pojawi, raczej nie będzie autem spalinowym. Wolnossący silnik, napęd na tył, sylwetka niewielkiego coupe i masa frajdy z jazdy. Toyota GR86 już teraz jest dinozaurem, co w tym przypadku można traktować jako komplement. Czekamy na GR86 również z ciekawości. Czy powtórzy ona sukces GR Yarisa? Przekonamy się wiosną 2022 roku.
Mazda CX-60
W zestawieniu nie mogło zabraknąć jednego z zapowiadanych modeli Mazdy. Choć marka z Hiroszimy w Europie miewa się różnie, nadchodzące modele mogą przynieść Japończykom dobrą passę. Na papierze prezentują się wspaniale i budzą ogromne zainteresowanie. Nic dziwnego! Rzędowe, 6-cylindrowe silniki (diesla i benzynowy), tylnonapędowa platforma i przynależność do pożądanego segmentu SUV-ów mogą sprawić, że Mazda CX-60 narobi na rynku trochę szumu.
Jasne, nie będzie tanio. Coraz więcej znaków wskazuje jednak na to, że że tanio, to już było. Trzymamy kciuki za ten model, zwłaszcza, że w kwestii rzędowych szóstek i tylnonapędowej architektury nie będzie to ostatnie słowo Mazdy. Premiera, której spodziewamy się w trzecim kwartale 2022 roku poprzedzi również prezentację Mazdy CX-80, czyli modelu większego i zbudowanego według założeń podobnych, co CX-60.