Albo z Pusan, bo to w tych dwóch miastach produkowany jest Renault Koleos. Nie jest on najnowszym konstrukcyjnie autem z segmentu SUV-ów klasy średniej, ale biorąc pod uwagę wyposażenie standardowe, cennikowa kwota wypada bardzo atrakcyjnie na tle konkurencji. Zazwyczaj, w parze z niską ceną idzie również niska jakość, ale czy w tym przypadku ta reguła się sprawdza? Francuskiemu producentowi zdecydowanie nie można tego zarzucić.
Renault Koleos ma już co prawda swoje lata. Jego sprzedaż na Starym Kontynencie rozpoczęła się w 2017 roku, ale od tego czasu przeszedł on zmiany wizualne i lekkie przemeblowanie w gamie silnikowej. Te zabiegi tchnęły w niego drugie życie.
Na redakcyjnym parkingu pojawił się egzemplarz w najbogatszej wersji Initiale Paris z silnikiem oznaczonym jako TCe 160 – czyli 158 konną jednostką benzynową (!) o pojemności 1.33 litra – i 7-biegową automatyczną skrzynią biegów oznaczoną jako EDC. Na papierze nie wygląda to zbyt zachęcająco, szczególnie w zestawieniu z masą Koleosa – minimum 1 515 kg. Część osób, z którymi rozmawiałem w ogóle nie dowierzała, że Renault postanowiło umieścić tak mały silnik benzynowy w tak dużym aucie, jakim jest Renault Koleos. Do tej pory druga generacja SUV-a była dostępna tylko i wyłącznie z silnikami wysokoprężnymi, i to sporo większymi.

Obawiałem się, że Renault Koleos z silnikiem o pojemności 1.33 litra będzie się męczył podczas przyśpieszania, będzie w nim głośno, ale za to na pocieszenie będzie dużo palił. Pomyliłem się we wszystkim. Koleos wcale przesadnie się nie męczy podczas przyśpieszania, nawet tego bardzo dynamicznego. Daje radę, a we wnętrzu jest całkiem cicho i przyjemnie. Co prawda w czasie ruszania, ewidentnie jest zdławiony. Szczególnie na nierozgrzanym silniku, wciśnięcie pedału gazu przez dłuższą chwilę nie przynosi absolutnie żadnego efektu. Czasami zdarzało mi się nawet zastanawiać czy na pewno wystarczająco wcisnąłem pedał gazu, aby wprawić auto w ruch. Obstawiam, że jest to jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym zużyciem układu napędowego. Nie jest to jednak duży problem. Nikt o zdrowych zmysłach nie kupuje Koleosa, żeby ścigać się od świateł do świateł.
Gdyby ktoś chciał poznać osiągi Koleosa już śpieszę z odpowiedzią
Według producenta, pierwsza setka na liczniku francuskiego giganta powinna pojawić się po upływie 9,7 sekundy. Nasze pomiary pokazały 9,76 sekundy przed korektą i 10,27 sekundy po korekcie, która związana była z nachyleniem drogi wynoszącym -1,2%. Z czystym sumieniem mogę więc stwierdzić, że jest to wynik bardzo bliski deklaracji Renault, szczególnie biorąc pod uwagę zimowe opony, delikatnie wilgotną nawierzchnię i dwie osoby na pokładzie podczas wykonywania pomiarów.
Droga hamowania z prędkości 100 km/h w wymienionych powyżej warunkach to według naszych pomiarów 43 metry.
Przejdźmy do kolejnej z serii moich pomyłek, czyli do zużycia paliwa. Wydawać by się mogło, że tak duże i ciężkie auto z tak małym silnikiem musi dużo palić. Nie tym razem. Jeździłem Koleosem zarówno po drogach krajowych, w trybie mieszanym, jak i po mieście. Spalanie jest bardziej niż zadowalające. Na drogach krajowych silnik zadowalał się 6,3 litra bezołowiowej na 100 kilometrów. W czasie jazdy w cyklu mieszanym (w tym po drogach szybkiego ruchu) było to 8 litrów na setkę. Jazda po niezakorkowanym mieście to spalanie rzędu 7 litrów na 100 kilometrów, z kolei w korkach do pokonania tego samego dystansu potrzeba niespełna 2 litrów więcej. W ani jednym wypadku wskazania na komputerze pokładowym nie przekroczyły 10 litrów na 100 kilometrów. Bardzo dobry wynik jak na auto tych gabarytów.
Renault Koleos prowadzi się przewidywalnie. Nie jest to najwygodniejsze auto na świecie, ale z całą pewnością można je nazwać autem komfortowym. Zawieszenie i układ kierowniczy zostały tak zestrojone, żeby znaleźć kompromis pomiędzy wygodą a pewnym i stabilnym prowadzeniem. Długość nadwozia wynosząca blisko 4,7 metra potrafi delikatnie utrudnić manewrowanie na parkingu, ale z odsieczą na szczęście przychodzi masa czujników i kamera cofania.

Renault Koleos II to ładne auto
Szczególnie w białym, perłowym kolorze oznaczonym jako Biały Universe. Podczas konfiguracji dostępny jest jeszcze Szary Metalik, czerwony (a raczej bordowy) Millesieme oraz Czerń Nocy. Na żywo zdecydowanie najlepsze wrażenie robi właśnie ten lakier, który widzicie na testowanym egzemplarzu. Linia auta jest prosta i klasyczna, bez specjalnych udziwnień. Została ładnie narysowana i wzbogacona delikatnymi listwami ozdobnymi w chromie, które dodają autu odrobiny charakteru. Przód i tył to charakterystyczne dla aut z grupy Renault dobrze znane wszystkim linie, dzięki którym już z daleka widać, z jakiej marki autem mamy do czynienia.

Wnętrze również nie zaskakuje. Znajdziemy w nim rozwiązania znane z innych modeli marki, które w tym momencie zdążyły się już trochę zestarzeć i przydałoby im się drobne odświeżenie. Szczególnie czuć to podczas obsługi pionowego wyświetlacza centralnego, którego szata graficzna wręcz błaga o zmianę na bardziej nowoczesną. Nie ma się zresztą co dziwić. Renault Koleos II generacji jest już na rynku blisko 5 lat, w ciągu których przeszedł tylko jeden, niezbyt przełomowy facelifting.
Powiewu świeżości we wnętrzu brakuje, ale za to nie brakuje w nim przestrzeni i jakości. Koleosem wygodnie mogą podróżować cztery osoby, nawet te wyższe. Piąta osoba z tyłu również się zmieści, ale wtedy komfort podróży pasażerów na tylnej kanapie dość mocno spadnie. Wyobrażacie sobie podróż bez dostępu do podłokietnika? No właśnie. Na tylnej kanapie, po lewej i prawej stronie znajdują się również punkty mocujące ISOFIX do bezpiecznego przewożenia mniejszych pasażerów w fotelikach.

Wróćmy na chwilę do jakości, bo Renault należy zdecydowanie pochwalić za to, jak dobrze spasowane jest wnętrze oraz za to, że już w bazowej wersji ZEN jest on nieźle wyposażony. Decydując się na zakup najtańszej odmiany Koleosa dostaniemy między innymi:
- Dwustrefową automatyczną klimatyzację,
- Materiałowo-ekoskórzaną tapicerkę w kolorze czarnym,
- LED-owy komplet oświetlenia zewnętrznego,
- Tylną kanapę z regulacją pochylenia oparcia,
- Skórzaną kierownicę,
- Automatyczną skrzynię biegów.
Żaden z tych elementów w samochodzie tej wielkości nie szokuje, ale dostajemy je w standardzie już w wersji ZEN za 131 900 zł.

Skoro już jesteśmy przy cenach
Cennik Koleosa otwiera wspomniana wcześniej wersja ZEN kwotą 131 900 zł. Druga w kolejności jest INTENS, której cena startuje z pułapu 139 900 zł. Najwyższą wersją wyposażenia jest testowana odmiana INITIALE PARIS, za którą przyjdzie nam zapłacić minimum 156 900 zł.
Renault Koleos jest naprawdę dobrze skalkulowaną propozycją, która nawet pomimo paru lat na karku nie odstaje w tym momencie konkurencji. Szukając większego miejskiego SUV-a, który nie boi się również dłuższych tras, na pewno warto go rozważyć. Wersja benzynowa wbrew moim początkowym obawom sprawdza się naprawdę dobrze zarówno pod kątem osiągów, jak i ekonomii.




















Dane techniczne Renault Koleos 2021
Typ silnika: | R4, turbodoładowany |
Paliwo: | Benzyna |
Pojemność skokowa (cm3): | 1332 |
Liczba zaworów: | 16 |
Rodzaj wtrysku: | Bezpośredni |
Moc maksymalna (KM): | 158 |
Maksymalny moment obrotowy (Nm): | 270 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s): | 9,7 |
Prędkość maksymalna (km/h): | 200 |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, automatyczna EDC |
Napęd: | na przednią oś |
Pojemność zbiornika paliwa (l): | 60 |
Zasięg (km): | 882 (w cyklu mieszanym) |
Liczba miejsc: | 5 |
Długość (mm): | 4673 |
Szerokość (mm): | 1843 |
Wysokość (mm): | 1678 |
Rozstaw osi (mm): | 2705 |
Rozstaw kół przód/tył (mm): | 1591/1670 |
Długość przedniego zwisu (mm): | 930 |
Długość tylnego zwisu (mm): | 1038 |
Prześwit (mm): | 210 |
Min. pojemność bagażnika (l): | 498 |
Max. pojemność bagażnika (l): | 1706 |
Masa własna (kg): | 1515-1608 |
Masa przyczepy hamowanej/niehamowanej (kg): | 1650/750 |
Hamulce przód/tył: | tarczowe wentylowane/tarczowe |
Opony przód/tył (w testowanym modelu): | 225/55 R19 |