Powstał dla tych, którzy mają wobec aut elektrycznych spore oczekiwania, ale na zakup nowego samochodu mogą przeznaczyć jedynie nieco ponad pół miliona. W polskiej ofercie debiutuje właśnie Mercedes EQE SUV, czyli „miniaturka” flagowego EQS SUV. Współczuje już tym szczęśliwcom, którzy siądą do konfiguratora. Klienci będą musieli bowiem zdecydować, co jest dla nich ważniejsze – osiągi czy zasięg.
W polskich salonach gwiazdy fani luksusowej elektryfikacji mogą już zamówić nowego Mercedesa EQE SUV. Na dobry początek w cenniku debiutują trzy warianty cywilne oraz jedna wyczynowa, spod znaku AMG. Warianty ze słabszym napędem cechują się większym zasięgiem, zaś te droższe lepszymi osiągami. Potencjalni klienci staną więc przed nie lada dylematem – zajechać dalej czy szybciej wystrzelić spod świateł?
Mercedesa EQE SUV można już zamówić. Również wariant AMG
Gamę modelową nowego elektrycznego SUV-a otwiera wariant EQE 350+ (od 429 700 zł). Mowa tu o aucie z jednym silnikiem elektrycznym na tylnej osi, generującym moc 292 KM i 565 Nm. Bazowe i jednocześnie najlżejsze wydanie, przy średnim zużyciu energii 17,7-21,8 kWh/100 km, powinno na zdaniem producenta przejechać na jednym ładowaniu od 480 do 590 km (WLTP).
Aby ów wersja posiadała dwa silniki i napęd na wszystkie koła, trzeba będzie dopłacić nieco ponad 13 tys. złotych do wersji EQE 350 4MATIC (od 443 000 zł). Wówczas wyjedziemy z salonu nieco praktyczniejszym i mocniejszym wydaniem (765 Nm zamiast 565 Nm), jednak w zamian dostaniemy nieco większe średnie zużycie energii (18,6-22,4 kWh/100 km) oraz nieco mniejszy zasięg maksymalny (452-551 km).
Odmiana EQE 500 4MATIC (od 465 200 zł), czyli ta najdroższa z cywilnych, wydaje się mieć najwięcej sensu, bowiem przy podobnych parametrach w kwestii zasięgu, oferuje dodatkowo lepsze osiągi i większą moc (408 KM i 858 Nm). Na czele stawki stoi usportowiona odmiana AMG EQE 43 4MATIC (od 535 200 zł), która na tle pozostałych może jest najszybsza i najmocniejsza (476 KM i 858 Nm), za to oferuje najmniejszy zasięg (423-476 km). Niewątpliwie jednak to właśnie ten wariant dostarczy za kółkiem (i przez głośniki) najlepszych, sportowych doznań.
Każdy EQE SUV będzie dobrze wyposażony
Choć nowy Mercedes EQE SUV do najtańszych nie należy, importer zapewnia, że do tych aut nie trzeba będzie już dużo dopłacać. Wynika to z faktu, że już w standardzie nowy model jest bogato wyposażony. Egzemplarze z seryjnymi dodatkami będą już posiadać linię „Avantgarde” oraz wnętrze w linii „Electric Art”.
Ponadto już w standardzie otrzymujemy chowane klamki, 19-calowe felgi, elektrycznie sterowane fotele przednie i pokrywę bagażnika, schowek z funkcją bezprzewodowego ładowania telefonu, nastrojowe oświetlenie, dwa duże ekrany o przekątnej 12,3 i 12,8-cala (OLED) oraz pakiet parkowania z kamerą cofania. Wisienką na torcie są systemy asystujące kierowcy tj. asystent martwego pola, adaptacyjny tempomat DISTRONIC PLUS system wspomagający podczas manewrów omijania.
Ładowanie nie potrwa długo. Zwłaszcza, gdy dopłacisz
Litowo-jonowy akumulator (oparty na 400-woltowej architekturze) można w nowym EQE SUV ładować z maksymalną mocą prądem stałym o mocy do 170 kW. To oznacza, że korzystając z szybkiej ładowarki już niecały kwadrans pod ładowarką zapewnimy sobie kolejne 220 km zasięgu (WLTP).
Jeżeli zdecydujemy się ładować auto w domu, wówczas będziemy potrzebowali tego czasu znacznie więcej, bowiem pokładowa ładowarka samochodu obsługuje do 11 kW (AC). Opcjonalnie za dopłatą 5765 zł będzie można podnieść jej moc do 22 kW (standard w odmianie 43 AMG) i jednocześnie skrócić czas ładowania w domu i na mieście.
Czy Mercedes EQE SUV będzie częstym widokiem na drogach?
Merecedes EQE SUV to bezpośredni konkurent dla nowego BMW iX czy Audi Q8 e-tron. I choć elektromobilność jeszcze w Polsce raczkuje, te bądź co bądź drogie samochody są na polskich drogach częstym widokiem. Nie ma więc wątpliwości, że już niebawem i fani gwiazdy dołączą do tego grona. Pojawia się tylko pytanie, czy po tej premierze w rodzinie EQ jest jeszcze miejsce na nieco przestarzałe już pod wieloma względami EQC?