Lexus RC F to łabędzi śpiew wolnossących V8. Jeden z ostatnich modeli, który jest napędzany wielkim, widlastym i pozbawionym doładowania silnikiem pozostanie w ofercie na rok 2023. Co więcej, 464-konne coupe doczekało się kilku ulepszeń względem ubiegłorocznej odmiany.
Ten typ silnika nigdy nie był zbyt popularny w europejskich salonach, ale dziś stał się już totalną egzotyką. W ostatnich latach, z rynku Starego Kontynentu zniknęło większość aut napędzanych silnikami V8. O wolnossących jednostkach w tym układzie możemy już w zasadzie zapomnieć.
Wartę trzymają jeszcze Lexus (RC F i LC 500) oraz Ford (Mustang GT), a pozostali gracze wykruszyli się m.in. w związku z wyśrubowanymi normami emisji spalin. Jeep, który jeszcze parę lat temu miał w ofercie Grand Cherokee SRT, skupił się na hybrydach, a marki dawnego FCA, takie jak Dodge, Ram czy Chrysler nie są dostępne u oficjalnych polskich importerów – możemy kupić te auta od autoryzowanych sprzedawców, co więcej, są to europejskie specyfikacje z licznikiem w km/h i normalnymi lusterkami ale nie jest to sprzedaż za pośrednictwem oficjalnego przedstawicielstwa.

Lexus RC F nigdzie się nie wybiera
Z odsieczą przychodzą Japończycy. Lexus ma w obecnej ofercie aż dwa modele napędzane widlastą ósemką. Oba są pozbawione doładowania i, patrząc przez pryzmat współczesnej motoryzacji, wspaniale niedorzeczne. Co więcej, RC F nie tylko pozostał w ofercie na 2023 rok, ale i zyskał garść ulepszeń, które mają poprawić wrażenia z jazdy.
Zamontowany z przodu, potężny, 5-litrowy, wolnossący silnik V8 o mocy 464 KM przekazuje moc na tylne koła przy pomocy automatycznej, 8-stopniowej przekładni z trybem sekwencyjnym. Egzemplarze z roku modelowego 2023 mają lepiej reagować na gaz, a charakterystyka pracy widlastego pieca została poprawiona. Do tych zmian dostosowano też sportowe adaptacyjne zawieszenie z układem korekcji sztywności (AVS), a także układ wspomagania kierownicy.
Z przodu zmodyfikowano charakterystykę pracy amortyzatorów i sprężyn, a w wersjach Elegance i Carbon zmieniono charakterystykę tulei i średnicy stabilizatora. Z tyłu inna jest charakterystyka pracy amortyzatorów, tulei i średnicy stabilizatora, a w wersji Track Edition zmodyfikowano także parametry sprężyn. Lista zmian wygląda tak, jakby RC F był dla Japończyków oczkiem w głowie i prawdziwym bestsellerem, który warto krok po kroku dopieszczać, by zadowolić klientów. Dziwne, ale nam się podoba!

Lifting widać również we wnętrzu
Lexus RC F zyskał również nowy system multimedialny i lekko przeprojektowaną górną część deski rozdzielczej. 10,3-calowy ekran dotykowy przesunięto aż 150 mm bliżej kierowcy, co znacząco ułatwia obsługę systemu multimediów. Zmieniły się boczne nawiewy, które teraz są okrągłe. Przeprojektowano przycisk uruchamiania auta, zastosowano nowe materiały oraz przeszycia deski rozdzielczej. 17-głośnikowy system audio Mark Levinson z subwooferem i wzmacniaczem ma teraz głośniki o poprawionych właściwościach. Wygląda na to, że RC F na razie nigdzie się nie wybiera…
Lexus RC F 2023 – cena
Lexus RC F kosztuje minimum 492 800 zł. To cena za wersję Elegance, która w standardzie ma m.in skórzaną tapicerkę, podgrzewaną kierownicę z łopatkami do zmiany biegów, podgrzewane i wentylowane fotele przednie, system aktywnej kontroli dźwięku silnika (ASC), system multimedialny z 10,3-calowym ekranem dotykowym, nawigacją Lexus Premium Navigation oraz łącznością ze smartfonem przy pomocy Apple CarPlay, a także wspomniany wyżej 17-głośnikowy system audio Mark Levinson.
Cena 591 800 zł dotyczy z kolei odmiany Carbon. Auto wyróżnia się pokrywą silnika, dachem, przednim i tylnym zderzakiem oraz wysuwanym tylnym spojlerem wykonanym z włókna węglowego. Tylko w tej wersji dostępnych jest sześć lakierów, w tym kolorystyka Złocisty szafran (5C1). Ponadto, wersję Carbon można doposażyć w karbonowo-ceramiczne hamulce tarczowe Brembo z czerwonymi zaciskami oraz 19-calowe felgi BBS Track Edition




