Konfiskata samochodu pijanego kierowcy to temat, o którym coraz głośniej wspomina się w wielu europejskich krajach. Łotwa, w której problem prowadzenia po alkoholu jest dość powszechny, przygotowuje przepisy, które pozwolą przekazywać skonfiskowane auta na rzecz ukraińskiej armii.
Konfiskata auta w przypadku jazdy po alkoholu obowiązuje na Łotwie już od pewnego czasu. Kontrowersyjny przepis został wprowadzony w ubiegłym roku, bo Łotysze, na tle innych narodów Europy dość często siadali za kółko w stanie nietrzeźwości. W statystykach, od lat wypadają znacznie gorzej od Polaków. Podobno, po zmianie przepisów sytuacja nieco się poprawiła, a wprowadzone w 2022 roku prawo ostudziło zapał do jazdy po alkoholu, jednak codziennie przynajmniej parę samochodów zostaje skonfiskowanych przez policję.
Łotwa – jazda po alkoholu
Aby stracić samochód nie wystarczy wsiąść do samochodu „po piwku”. No, chyba że mowa o 9-procentowym Triple IPA i kierowcy, który waży 35 kg, bowiem dopiero stężenie 1,5 promila we krwi daje, w myśl obecnych przepisów, furtkę do konfiskaty auta. Podobnie, jak polskie prawo, łotewskie przepisy rozróżniają jazdę po spożyciu i jazdę w stanie nietrzeźwości, a zapisy ustawy pozwalają (kierowcom, którzy mają prawo jazdy dłużej niż 2 lata) legalnie prowadzić tym, którzy mają w organizmie nie więcej niż 0,5 promila. Przepisy są więc z jednej strony nieco bardziej liberalne niż w Polsce, ale z drugiej – w Polsce nie ma (jeszcze) mowy o konfiskacie.
Rząd zdecydował, że samochody odbierane kierowcom prowadzącym pod wpływem alkoholu, mogą być przekazywane ukraińskiej armii
premier Łotwy Kriszjanis Karinsz
Konfiskata pojazdu
Samochody odebrane pijanym kierowcom trafiały na licytacje, w których udział wziąć mógł w zasadzie każdy, bowiem aukcje dopuszczały udział osób fizycznych oraz firm. Wygląda na to, że losy skonfiskowanych aut nieco się zmienią, bo łotewski rząd chce, by pojazdy trafiały do ukraińskiej armii.
Zmiana w przepisach ma nastąpić wkrótce z inicjatywy rządu, który chce w ten sposób dołożyć cegiełkę do pomocy Ukrainie. Ministerstwo finansów przygotowuje odpowiednie zapisy, a prawo ma zacząć obowiązywać w ciągu paru tygodni. Auta odebrane nietrzeźwym kierowcom w bałtyckim kraju należącym do Unii Europejskiej pojadą więc wspierać armię w wojnie obronnej, która toczy się za polską granicą. Czy ktokolwiek, nieco ponad rok temu uwierzyłby w tak pokręcony scenariusz?