Ogromny powód do dumy i wielka chwila dla polskiego motorsportu. Zespół Inter Europol Competition zwyciężył w wyścigu 24h Le Mans w kategorii LMP2. Na drugim miejscu uplasował się team WRT z Robertem Kubicą w składzie.
24-godzinny wyścig Le Mans na torze Circuit de la Sarthe to prawdziwe święto motorsportu. Tegoroczna edycja jest specjalna również dla Polaków, bo w klasie LMP2 zwyciężył polski, rodzinny zespół, dla którego był to piąty start w 24h Le Mans. Inter Europol Competition, czyli team należący do właściciela piekarni od lat zmagał się z problemami technicznymi, ale kolejne występy były zapowiedzią coraz szybszego tempa. W tym roku wreszcie się udało i choć rywalizacja trwała do samego końca, zespół dowiózł upragnione, pierwsze miejsce.
An unforgettable moment🏆🇵🇱#IEC | #LeMans #LeMansCentenary pic.twitter.com/haeJq5kYRu
— Inter Europol Competition (@IE_Competition) June 11, 2023
24h Le Mans – Inter Europol wygrywa w klasie LMP2
Za historyczny sukces odpowiada cały zespół, a bez ciężkiej pracy inżynierów oraz mechaników nie usłyszelibyśmy Mazurka Dąbrowskiego. Zwycięstwo pozostaje jednak główną zasługą kierowców. Za kierownicą samochodu #34 usiedli Jakub Śmiechowski (syn właściciela teamu, Wojtka Śmiechowskiego), Hiszpan Albert Costa oraz Szwajcar Fabio Scherer. Ten ostatni przejechał niemal cały wyścig z kontuzją stopy, bowiem w początkowej fazie, podczas pierwszej rundy pit-stopów, został potrącony przez Corvette w alei serwisowej. Pod koniec we znaki dawały się również problemy z łącznością radiową, ale sygnalizująca prawdziwy profesjonalizm mieszanka adrenaliny i opanowania zrobiła jednak swoje, a kierowca wywalczył zwycięstwo z polską załogą.
Historyczny sukces zasługuje na rozgłos
Zespół Inter Europol Competition powstał w 2010 roku i ma na koncie już sporo sukcesów. Żaden z nich nie dorównuje jednak wyczynowi minionego, polskiego weekendu na francuskim torze. Skąd to określenie? Drugie miejsce w klasie LMP2 zajął bowiem zespół Orlen Team WRT, w którym startował Robert Kubica. Obok polskiego kierowcy, w ekipie jechali Szwajcar Louis Deletraz oraz Angolczyk Rui Andrade.
Zwycięstwo w kategorii Hypercar należało w tym roku do Ferrari. To również informacja warta odnotowania, bo pierwsze miejsce włoskiego zespołu to pierwszy taki sukces od 1965 roku. Ferrari przerwało dominację Toyoty, choć Japończycy utracili szansę na zwycięstwo w ostatniej fazie wyścigu, na skutek błędu kierowcy samochodu #8. W klasie GTE Am, trochę niespodziewanie triumfowała z kolei ekipa Corvette Racing.