Kamera obowiązkowa w każdym nowym samochodzie? Będzie obserwowała kierowcę

przez Maciek Lubczyński

System ADDW ma być obowiązkowy od lipca 2024. Każdy nowy samochód zostanie wyposażony w kamerkę, która śledzi oczy kierowcy. Gdy układ wykryje, że kierowca nie patrzy się na drogę, upomni go odpowiednim komunikatem. Jak ma działać ADDW i na co będzie zwracać szczególną uwagę?

Do długiej listy obowiązkowych elementów wyposażenia prawdopodobnie dołączy kolejny. To system, który ma poprawić bezpieczeństwo jazdy i pilnować, by kierowcy skupiali się na prowadzeniu auta, ale trzeba przyznać, że określone na ten moment warunki działania układu są… dość nietypowe. Gdy odpowiednie przepisy zostaną przyjęte, w 2024 roku wszystkie nowe samochody będą musiały być wyposażone w ADDW – Advanced Driver Distraction Warning czyli system ostrzegający o rozproszeniu kierowcy. Na jakiej zasadzie ma działać?

System ADDW nie jest nowością

Choć systemy monitorujące oczy kierowcy nie są dziś często spotykanym wyposażeniem w popularnych autach, sam system nie jest nowością. Kamery śledzące oczy kierowcy i czujniki wykrywające zmęczenie są stosowane już od wielu lat w autach klasy premium. Niektóre układy sugerujące przerwę w jeździe lub wykrywające nieuwagę działają na znacznie prostszych zasadach, ale rozwiązania wykorzystujące podczerwień lub kamerki to domena modeli BMW, Mercedesa czy, od niedawna również DS.

Od lipca 2024 roku, system miałby być jednak obowiązkowy w każdym nowym samochodzie. Ma się składać z małej kamery umieszczonej tak, by obiektyw wycelowany był w twarz kierowcy. Gdy system wykryje, że kierowca odpływa wzrokiem tam, gdzie nie powinien, rozlegnie się sygnał, a na tablicy wskaźników pojawi się komunikat. Jak wynika z wyjaśnień Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu, elektronika ma być szczególnie wyczulona na spojrzenia w okolice kolan i stóp pasażera. Wszystko po to, by powstrzymać kierowców przed… patrzeniem w ekran smartfona.

ADDW - system śledzący oczy kierowcy
W zegarach BMW, system śledzący wzrok kierowcy umieszczono między obrotomierzem a prędkościomierzem

Nowe obowiązkowe wyposażenie aut od 2024

Teoretycznie ma sens, bo telefon odwracający uwagę od drogi potrafi być groźnym narzędziem w rękach kierowcy. W praktyce, gdy wczytamy się w specyfikację ADDW (która, swoją drogą, zdecydowanie nie podoba się Radzie Bezpieczeństwa), okaże się, że zakres działania systemu jest bardzo okrojony.

ADDW ma bowiem skłonić elektronikę do interwencji dopiero po sześciu sekundach od odwrócenia uwagi od jezdni. Co więcej, system ma działać w zakresie prędkości między 20 a 50 km/h. Brzmi kuriozalnie, bo po pierwsze – 6 sekund to bardzo długo, a po drugie, tak wąski zakres prędkości mocno ograniczałby przydatność systemu.

ADDW – nowy system obowiązkowy od 2024?

Ostateczny kształt przepisów i specyfikację systemu ADDW poznamy niebawem. ETSC, czyli wspomniana już Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu zaadresowała pismo do Komisji Europejskiej, w którym wzywa do zaostrzenia warunków działania systemu, by ten miał większy (lub jakikolwiek) potencjał na poprawę bezpieczeństwa drogowego.

Niezależnie od tego, czy działanie układu będzie zbliżone do proponowanego obecnie, czy zostanie mocno rozszerzone, kolejny element obowiązkowego wyposażenia z pewnością podniesie cenę nowych aut, a kolejne (szczególnie małe, miejskie) modele mogą wypaść z oferty, bo po prostu staną się nieopłacalne w produkcji. Kolejny wzrost cen nadejdzie więc w imię bezpieczeństwa. Z drugiej strony – gdy ratujące wielu kierowców z opresji ESP stawało się obowiązkowe, również słychać było głosy krytyki.

Jak to może wyglądać? Zobaczcie, jak podczas jazdy DS 9, kamery posługujące się podczerwienią „patrzą” na kierowcę:

Skomentuj

Scrolluj dalej, tam czeka na Ciebie następny wpis

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Akceptuję Polityka prywatności